2011 - Wszystkomający blog szydełkowy

piątek, 16 grudnia 2011

Bomba

18:33:00 3
Bomba
Bomba, bo nie bombka, trochę za duża na zwykłą bombkę ;) Prezent dla mojej kochanej szefowej (naprawdę kochanej, złota kobieta). 14 cm średnica, największa, jaką udało mi się znaleźć (po co się ograniczać^^). Robiona niebieską metalizowaną Madeirą. Według opisu i wzoru powinno pasować na bombkę 16cm... no cóż, niby te same nici, to samo szydełko... ale... coś ledwo, ledwo na moją się zmieściło.

Zdjęcie takie sobie, w pośpiechu (znowu), przy słabym świetle (ale to już nie moja wina, tylko pory roku :P)

niedziela, 4 grudnia 2011

Świąteczne gwiazdki

19:45:00 6
Świąteczne gwiazdki
Pierwsza partia świątecznych gwiazdek :) niestety, jakość zdjęć zostawia naprawdę duuużo do życzenia, ale nie miałam czasu, żeby je jeszcze raz robić, bo Mamusia je do pracy zabiera, żeby się pochwalić :P Po zrobieniu tej części doszłam do kilku wniosków:
1. Nie cierpię chowania nitek :/
2. Nie cierpię blokowania, paluszki mnie bolą ;(
3. Potrzebuję styropianu, bo na stole i ręczniku się nie da.

We Wrocławiu aktualnie na Rynku i w okolicach trwa Jarmark Świąteczny :) Jest pięknie, klimatycznie (wkrótce wrzucę zdjęcia). Ale taka mnie naszła refleksja... że te jarmarki zaczynają się do siebie mocno upodabniać... Niby każdy inny, ale jakaś taka globalna wioska się robi. W zeszłym roku byłam w Opavie na Erasmusie. Trochę po Czechach pojeździliśmy i w tym roku jak popatrzyłam na wrocławski Jarmark to zauważyłam kilka stoisk żywcem przeniesionych z Czech, między innymi z pewnym specjałem z Czech.Węgier, ciastko w postaci małego kołacza. Smaczne, ale cóż... nie nasze... I nie wiem, czy cieszyć się z tego? Niby wrocławski jarmark właśnie ma pokazywać kulturę europejską, ale szkoda by było, żeby zatraciła się w tym nasza świąteczna tradycja.

No a teraz gwiazdki ;)




Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze, to mnie mobilizuje do działania :)

czwartek, 17 listopada 2011

W końcu!

13:39:00 7
W końcu!
Nadejszla wiekopomna chwila :D Serweta świąteczna w końcu skończona (właściwie to już tydzień temu ją skończyłam), obzdjęciowana, zblokowana i piękna :) Ostatecznie wyszła inaczej niż na wzorze, bo się zagapiłam i nie odwróciłam wzoru, ale tak też ładnie wygląda :) Zdjęcia dwa, na każdym kolor nici wygląda zupełnie inaczej ;p Zapomniałam zmierzyć, więc dokładnych wymiarów nie podam, ale jest w sam raz na stoliko-biurko, które jest jej przeznaczeniem :)



A obecnie na warsztacie gwiazdki w ilościach hurtowych (znaczy mają w takich ilościach być, bo na razie to mało ich ;p)

niedziela, 6 listopada 2011

22:46:00 1
Lekka przerwa w pisaniu, ale nie w dzierganiu ;) Coś mnie jakieś przeziębienie zaczęło rozbierać i nie najlepiej się czuję, poza tym w końcu poszłam do pracy!!! :D Niestety, tylko 1/4 etatu, więc trzeba szukać dalej, ale już początek jest i do tego w zawodzie :) Bieżnik świąteczny się dalej robi, w tym tygodniu powinnam skończyć, a żeby za pusto nie było, kolejne zdjęcie jakiegoś starocia ;)


Maleństwo, jakieś 20cm ;)

poniedziałek, 31 października 2011

Łapki kuchenne

22:30:00 2
Łapki kuchenne
W przerwie od dziergania serwety, postanowiłam zrobić coś na szybko, a mianowicie łapki kuchenne (chociaż mój Luby uważa, że nie przypomina to łapek kuchennych i nie widzi zastosowania dla nich ;p).
Kolor większej to hmm... burgund (cytat z Lubego: że co? co to za kolor?!), mniejsza to resztki burgundu i łososia. Włóczka bawełniana Miya, szydełko 2,5. Jak ktoś będzie potrzebował wzoru do nich, to służę uprzejmie.


Lewa strona dwukolorowej


a tutaj obie już w kuchni (ładny kolor ściany?^^ Szczypiorkowa wiosna^^)

Dziękuję Marzycielko, że tak wiernie przeglądasz i komentujesz mojego bloga :) Również jestem pod wielkim wrażeniem Twoich prac :)

piątek, 28 października 2011

Coś wygrzebanego ;)

21:34:00 1
Coś wygrzebanego ;)
Coś mi ten filet idzie, jak krew z nosa, więc niestety, jeszcze nie jest gotowy ;/ Ale, żeby nie było, że blog zaniedbuję albo, że dopiero zaczynam się szydełkiem bawić, wstawię fotki moich starych serwetek, które udało mi się na szybko znaleźć i obzdjęciować ;)

Nie mam pojęcia, ani z jakiej nici robione, ani jakim szydełkiem (ale obstawiam 1,5-2), nawet dokładnego czasu nie znam, jakieś kilka lat temu na pewno ;p



Nawet nie wiem, czy ktoś tu zagląda, poza Marzycielką ;) Ale mimo wszystko... mam nadzieję, że wkrótce zacznie się tu więcej dziać :)

środa, 26 października 2011

Candy, ale nie u mnie jeszcze;)

19:37:00 0
Candy, ale nie u mnie jeszcze;)
To, co mnie zachwyciło w blogach robótkowych to to, że osoby je tworzące stanowią wielką rodzinę, czego dowodem są wymianki, prezenty, czy Candy. Postanowiłam również do tej rodziny dołączyć i spróbować sił w Candy u Marzycielki .
A oto banerek ;)

poniedziałek, 24 października 2011

Coś na początek ;)

22:25:00 1
Coś na początek ;)
Kolejnego posta chciałam zamieścić wcześniej, ale ponieważ jestem "rozdarta" między dwa domu, rodziców i chłopaka, miałam problem, co by zaprezentować tutaj. Wszystkie niemal prace mam u rodziców, a jakoś nie złożyło się, żebym porobiła zdjęcia ;) Zaprezentuje to, nad czym aktualnie pracuję. Święta się zbliżają (chociaż niby dopiero październik, a Coca-Cola jeszcze swojego świątecznego spota nie pokazała ;p). Zatem coś już w świątecznych klimatach ;) O świątecznej filetowej serwecie myślałam już od dłuższego czasu, ale brakło ładnego wzoru, czasu i chyba chęci ;) Jak zaczynałam swoje zabawy szydełkiem popełniłam podobną (też ze świeczką ;P) serwetkę, ale sporo mniejszą.


Właśnie połowę przekroczyłam ;) WZÓR jest tutaj. Niestety, jak widać niezbyt wyraźny. Musiałam trochę pokombinować zwłaszcza przy tej rzadszej części, tworzącej łunę. Na zdjęciu tego nie widać, ale kolor jest ecru, nici Snehurka. W ogóle z tymi nićmi miałam niezły problem ;) Kupiłam w zeszłym roku w Czechach trochę motków, które sobie przeleżały w szufladzie, teraz je wyciągnęłam właśnie z myślą o świętach. Znalazłam 3 motki i sądziłam, że tyle starczy. No cóż, 3 to za mało. Zaczęłam już kombinować, skąd brać 4, zamawiać w necie, czy po mieście poszukać, a jak już bym znalazła, czy by odcień pasował (swego czasu snehurka była znana z tego, że zdarzało się, że w zależności od partii kłębki potrafiły się znacznie różnić nasyceniem koloru. Jaka zatem była moja radość, gdy w odmętach szuflady udało mi się znaleźć 4 motek :D Serweta będzie skończona! :D

sobota, 22 października 2011

Powitanie

18:36:00 1
Powitanie
Witam :) Od dłuższego już czasu nosiłam się z zamiarem założenia bloga. Zwłaszcza po licznych wizytach po robótkowych blogach. A że nie samym szydełkiem człowiek żyje, to oprócz prezentowania swoich "dzieł" postaram się zamieszczać posty o innej tematyce, o książkach, o moim pięknym mieście. Z resztą zobaczymy ;) oby na słomianym zapale się nie skończyło :)